Informuję, że gdy w rozdziale pojawi się jakaś nowa postać, zwierzę lub też miejsce, to pod rozdziałem pojawi się jego opis.
Proszę o zostawianie komentarzy oraz opinii na temat opowiadania i bloga. :)
Proszę również, aby osoby chętne do uzyskiwania informacji o nowych rozdziałach napisały to w komentarzu. ;P
Zostawiajcie linki do Waszych stron w komentarzach. Chętnie wejdę i przeczytam Waszą twórczość. ;P
Założyłam również nowego bloga: Nightmare
Zapraszam do odwiedzin. ;)

niedziela, lutego 5

Ogłoszenie!!

!!UWAGA!! 
Wybaczcie mi, ale nie jestem w stanie tymczasowo prowadzić tego bloga. Nie usuwam go, ale na razie nie będę publikowała kolejnych rozdziałów [powody osobiste]. Dziękuję Wam wszystkich, którzy byli ze mną do tej pory. Jestem Wam ogromnie wdzięczna. 
Uprzedzam też, iż nie mam zamiaru zawieszać drugiego bloga, Nightmare'a będę dalej prowadziła. 
Dziękuję za przeczytanie i zrozumienie. Osoby, które pragną dostać informację ode mnie o moim powrocie, proszone są o napisanie tego.

piątek, lutego 3

Rozdział IX

– No hej! Co tu tak sama siedzisz? – zaczęła rozmowę Aoi, gdy wtargnęła do pokoju.
– Czekałam na ciebie.
– Czemu?
– Sama nie wiem.
– Też tak miałam na początku. Stresik?
–  Możliwe.
– Trochę się zdziwiłam tymi grupami ćwiczeniowymi.
– Wcześniej ich nie było? – zapytała zdziwiona Lora.
– No właśnie nie.
– Mnie zastanawia tylko jedno. Dlaczego nie zrobili podziału na grupy razem z podziałem na klasy. W ten sposób nie zmarnowaliby dnia.
– Rok temu tak było, że zwlekali z podziałem na klasy, bo nie wszyscy nauczyciele–wychowawcy byli w Auraelu. Możliwe, że teraz też tak jest.
– Możliwe.
– Dobra, Lora. Już późno. Musimy iść spać, chyba że chcesz mieć doły pod oczami. Oj uwierz mi, że nie chcesz widzieć tej twarzy z nimi – powiedziała pokazując na siebie. – Kąpałaś się już?
– Tak.. przez posiłkiem.
– Dobra. To idź już spać. Ja lecę szybko pod prysznic. Dobranoc.
– Dobranoc – odpowiedziała Lora do białych włosów, których właścicielka zniknęła za drzwiami.

– Lora! Pobudka.
Aoi potrząsała Ziemianką.
– Już wstaje. – powiedziała w półśnie.
Dziewczyny szybko zarzuciły na siebie szaty, które otrzymały poprzedniego dnia. Aoi dostała zieloną, a Lora czerwoną. Biegnąc po schodach Geriovianka powiedziała:
– Dzisiaj zaczynają się już normalne lekcje. Od razu po posiłku rozdzielą nas na grupy ćwiczeniowe, a potem to już normalne lekcje. Rozdadzą nam plany zajęć. Właśnie… po lekcjach pójdę z tobą wybrać horczaka. Marflac mnie o to prosił.
– Dawno go nie widziałam.
– Dlatego, że teraz jest na jakiejś misji.
Jakaś ręka je zatrzymała.
– No no… znowu spóźnione?
– Ooo... Merely… – powiedziała Aoi jakby z entuzjazmem – wybacz, ale strasznie dobrze nam się spało.
– No wchodźcie już... – odpowiedziała z ulitowaniem.
Posiłek składał się z dwóch jajek ugotowanych na twardo i zwykłego, jakby ziemskiego kotleta.

– Czym się sugerować podczas wybierania horczaka? – zapytała Lora, odnosząc talerz.
– Hm.. jak tak myślę, to każdemu się mówi, że to się po prostu wie. Jak spojrzysz mu w oczy zobaczysz taką iskrę…
– Dokładnie płomień – poprawiła koleżankę Aoi – ale nie sugeruj się tym za bardzo. To tylko pogłoski.
– Tylko pogłoski? To jak było z wami? – zapytała zdziwiona.
– Aoi odziedziczyła swojego po zmarłym dziadku. Kirike dostała swojego, gdy była mała, a Maf znalazła kiedyś malutkiego rannego horczaka i go przygarnęła. To tyle. Z nas czterech tylko ty się dowiesz czy to pogłoska.
– Aż ciarki przeszły mi po plecach. Jaki mamy plan dnia?
– To co zwykle. Teraz spotkamy się na placu i podzielimy na te grupy ćwiczeniowe. Następnie będzie trochę czasu, żeby zapoznać się z członkami grup. Przynajmniej tak powinno być. Potem będą już lekcje.
– Właśnie Lora! – Aoi dostała olśnienia – Dzisiaj są lekcje latania na horczakach. Podczas integracji musimy się zerwać i poszukać ci horczaka.
– Można tu uciekać?
– Jak potrafisz, to można. Mistrzem jest Greal. Będziemy musiały poprosić go o pomoc.
– Po co on jest nam potrzebny?
– Ten chłopak jest jedyną osobą, która zna chyba wszystkie skróty i ukryte przejścia w salach.
– W salach? Nie będziemy się integrować na świeżym powietrzu?
– Fajnie by było. Niestety nauczyciele zauważyli, że uczniowie zamiast ze sobą rozmawiać, to chodzą do lasu lub rozmawiają z osobami z innych klas. Dlatego postanowili pozamykać nas w salach.
– Trochę to brutalne – odparła ze zrezygnowaniem Lora.

 Cała młodzież zebrała się ponownie przed, znanym już wszystkim kamieniem.
– Witajcie. Wybaczcie, że Mistrz Kei nie może towarzyszyć wam podczas podziału, gdyż jest on teraz na misji. Grupy powstaną w wyniku losowania. Jak możecie zobaczyć, stoją koło mnie trzy skrzynie. Każda skrzynia odpowiada jednej randze. Każdy uczeń wylosuje jedną kartkę, na której widnieć będzie numer. W każdej ze skrzyń znajdują się po dwa takie same numery. Uczniowie, którzy wylosują takie same numery utworzą grupę ćwiczeniową, której zadaniem będzie pomoc słabszym członkom. Dlatego decydujące role w zespole będą ogrywać dwie osoby rangi A [najbardziej zaawansowani w nauce]. Klas drugich, jak i trzecich jest więcej, dlatego niektórzy uczniowie, których tutaj nie widzicie zostali wytypowani na asystentów nauczycieli. Jakieś pytania?

Losowanie się rozpoczęło. Pierwsi po skrzyń podeszli uczniowie klas pierwszych. Lora wylosowała numer 15, Kirike 23, natomiast Maf 7.
Zaraz po pierwszoroczniakach do losowania podeszli uczniowie klas drugich.
Aoi trafiła 2. Bellaris de La Croix wylosowała 15.
W końcu zaczęli losować uczniowie rangi A.
Zapadła cisza. Ziemianka z Geriovianką zaczęły się rozglądać, co jest tego powodem. Po chwili zobaczyły, że właśnie Greal losuje swój numer. Wszyscy w ciszy czekali na odpowiedz. Chłopak specjalnie zaraz po zobaczeniu numeru, zgiął kartkę i umieścił w swojej pięści tak, żeby nikt nie mógł dostrzec jej zawartości.
Zawiedziony tłum ponownie zaczął rozmowy, do czasu, gdy ostatnia osoba skończyła losować.
– Dobrze. Teraz dobierzcie się numerami i poznajcie swoich opiekunów.

Lora zauważyła flagę wbitą w ziemię z numerem 15. Podeszła do niej. Po chwili do Ziemianki dołączyła nieznajoma dziewczyna razem z chłopakiem. Osobnik płci męskiej miał na sobie niebieską szatę, która symbolizowała trzecią klasę. Posiadaczka długich blond włosów ubrana była w zieloną szatę, co sugerowało, iż jest uczennicą  drugiej klasy. Następnie do grupki podeszła Bellaris de La Croix, również uczennica drugiej klasy. Zaraz po niej, do flagi podbiegł Seragos – pierwszoroczniak. Lora razem z wszystkimi czekała na ostatniego członka zespołu.
– Brakuje nam jednego trzecio roczniaka. – odparła nieznajoma dziewczyna drugiego roku.
– Co ty nie powiesz? – odezwała się zirytowana Bellaris.
– Ej! Nie ma co się kłócić na początku naszej znajomości. – wykrzyczała Lora.
Zapadła niezręczna cisza. Po chwili córka królewskiego rodu odeszła na bok. Niestety, nie na tyle daleko, aby Ziemianka nie mogła jej usłyszeć.
– Greal. Gdzie jesteś? Czemu nie ma cie w mojej grupie? – mówiła Bellaris sama do siebie, myśląc, iż nikt jej nie słyszy.
Lora nie wytrzymała i podeszła.
– Co cie gryzie?
– Kto pyta? – odwróciła się – Aaa... To ty. Nie twoja sprawa.
– Słyszałam to, co mówiłaś przed chwilą. Czemu aż tak bardzo chcesz być z Greal’em?
– Jak to czemu? To chyba logiczne. Zakładam, że na Ziemi działa to tak samo.
– Masz na myśli zakochanie?
– Nieważne. Musimy iść poszukać ostatniego członka zespołu.
– Wszyscy już są.
– A ten ostatni trzecio roczniak?
– Zobacz – odparła Lora z lekkim uśmieszkiem.
– Greal!... Jestem w grupie z Greal’em! – powiedziała Bellaris, gnając do reszty zespołu.

____________________________________

Witam Was wszystkich. Bardzo, bardzo, bardzo przepraszam za moją długą nieobecność na tym blogu. Pierwszym powodem były moje problemy rodzinne, a drugim brak współpracy ze strony mojego ukochanego komputera, ale nie chce zwalać winy na coś innego. Ponoszę 100%-ową odpowiedzialność, więc jeśli ktoś ma jakieś skargi lub zażalenia - zapraszam. >.<
W każdym razie - WRÓCIŁAM! Następny rozdział ukaże się za 2 dni. 
- Dlaczego tak późno, po tak długiej nieobecności? ;> 
- Planuję zmianę wyglądu bloga. Dodam zdjęcia postaci i inne duperelki. ^.^ Do czasu opublikowania "Rodziału X" blog ulegnie metamorfozie lub też ewolucji - jak kto woli. 
Zapraszam również na nowy rozdział Nightmare'a :D. 
Ho ho .. ale się rozpisałam >.< Mam nadzieję, że mi wybaczycie. 
Czekam na Wasze opinie, oczywiście w komentarzach! ;P

poniedziałek, stycznia 2

Rozdział VIII

Aoi nie chcąc rozpoczynać rozmowy z Greal’em złapała Lorę za ramię i szybkim krokiem ruszyła razem z nią w stronę stołówki.
Ciekawe czemu nic mu nie odpowiedziała? Może specjalnie uniknęła rozmowy? – rozmyślała Ziemianka.
Kolejny posiłek Lora spożyła w towarzystwie nowo poznanych koleżanek. Maufy i Kirike prawie przez cały czas obstawiały kto z kim będzie w klasie. Rudowłosa nie chciała przerywać towarzyszkom zabawy, więc podczas jej trwania strasznie się stresowała, gdyż podział na klasy był największym problemem, który borykał ją od samego ranka.
Lora myślała, czy przez przypadek nie udać się do dziadka i z nim nie porozmawiać, lecz nie wypadało jej odmówić Aoi, gdy ta zaproponowała wspólne zwiedzanie Auraelu.
Po posiłku wszyscy uczniowie zgromadzili się w tym samym miejscu, przed tym samym kamieniem, przypominającym scenę, co wcześniej.
– Proszę o uwagę. – odezwał się czyjś głęboki głos –  Klasy podzielone zostały na grupy zaawansowania. Takim oto sposobem powstały trzy typy klas. Klas pierwszych, czyli początkujących jest najmniej, gdyż są one tylko trzy. Klasa Pa, Pb oraz Pc. Klas drugich jest niewiele więcej – cztery. Klasa Ia, Ib, Ic oraz Id.
Natomiast klas trzecich jest tyle samo co drugich – również cztery. Klasa Aa, Ab, Ac oraz Ad. W tym roku szkolnym klas jest więcej, gdyż będą one mniej liczne. Skład poszczególnych klas jest wypisany na tablicy informacyjnej. Można się rozejść.
– W tym roku jakiś taki krótki ten komunikat. Ostatnio tak się Mistrz rozgadał, że prawie wszyscy tu pozasypiali. Mam pomysł. Może poczekamy, aż wszyscy sprawdzą w jakich klasach są, a dopiero po nich pójdziemy my. Teraz nie opłaca się tam pchać. – powiedziała z śnieżnobiałym uśmiechem Aoi.
 – Też pomysł. – odparła Lora, po czym dodała – Tylko jednego nie rozumiem. Czemu klasy są P, I oraz A, zamiast pierwszych, drugich oraz trzecich?
– Nazwy klas pochodzą od zaawansowania uczniów. Początkujący, czyli „Principiant” po katalońsku. Dlatego też pierwsze klasy są P. Drugie to średnio-zaawansowani, czyli “Intermedi”, stąd też nazwa I. Natomiast trzecie to “Avançat” – zaawansowani. Wszystko jasne? – powiedziała Aoi podczas rysowania napisów gałęzią po ziemi, gdyż inaczej Lora, by tego nie zrozumiała. Pierścień, który nosiła tłumaczył mowę, więc gdyby Geriovianka powiedziała cokolwiek po katalońsku, to i tak Ziemianka odebrałaby to w swoim języku. Patrząc na napisy Lora zrozumiała sens słów Aoi.
Po krótkiej chwili można już było dość do tablicy informacyjnej. Ludzie się rozeszli. Czwórka koleżanek podbiegła pod planszę ze spisem klas.
Aoi trafiła do klasy Ib. Razem z nią przypisano Bellaris de La Croix. Maf dostała się do Pc, a Kirike do Pa. Natomiast Lora została zapisana do Pb razem z Seragosem Lodd.
– A co z Greal’em? – zapytała się Kirike.
– Chwila… – powiedziała Aoi szukając go wśród wszystkich uczniów – Oo.. jest! Greal Pouvez, klasa zaawansowana Ab. Ale dziwne – kontynuowała wypowiedź, pokazując ręką na informacje napisaną na samym dole – „Wszyscy uczniowie stawią się jutro po pierwszym posiłku przed Kamieniem Zebrań.” – zaczęła czytać na głos Geriovianka, po czym kontynuowała – „W dniu tym uczniowie zostaną podzieleni na grupy ćwiczeniowe bez względu na zaawansowanie.”
– Dotąd nie było niczego takiego jak grupy ćwiczeniowe. – zauważyła Maf.
– To co mamy teraz robić? Mamy wolne do końca dnia? – zapytała się Lora.
– No tak. Mamy teraz wolne. Naciesz się tym, bo jutro już tak lekko nie będzie. – odpowiedziała Kirike, po czym szybko dodała – ja teraz lecę zobaczyć jak się ma mój Horczak. Idzie ktoś ze mną?
– Ja się chętnie przejdę – odparła rudowłosa z uśmiechem.
– To do zobaczenia w pokoju Loro. – krzyknęła Aoi do odchodzących dziewczyn.

Ziemianka całą drogę do stajni przegadała z Kirike. Tuż przed wejściem Hilmanka zatrzymała się.
– Coś się stało? – zapytała zmartwiona Lora.
– Nie nic. Tylko chodzi o mojego Horczaka. Nie widziałam go od połowy roku.
– Dlaczego?
– Podczas latania z mojej sakwy wypadły dwa shurikeny. Ostrza polane trucizną wbiły się mu w nogę. Od tego czasu przebywał na leczeniu.
– Nie martw się. Wszystko będzie dobrze. Glazar [stajenny] opowiadał mi o Horczakach. Mówił, że są to wyjątkowe zwierzęta. Przywiązują się tylko do jednego partnera na całe swoje życie. Myślę, że powinnaś bardziej wierzyć w niego. Na pewno nie ma ci tego za złe. – próbowała pocieszać Lora.
Kirike wzięła się w garść i weszła do środka. Lora pobiegła tuż za nią.
Gdy weszły ujrzały trzy Horczaki. Kirike automatycznie podleciała do zwierzęcia kremowej masy.
– Czemu są tu tylko trzy? – zapytała rudowłosa stajennego.
– Tylko? Ile ty byś ich tu chciała Loro?
– Przecież to stajnia.
– Nie do końca. Stajnia jest tam – pokazał ręką przejście – tutaj jest tak zwany stan leczenia.
– Aha.. Więc cofam moje pytanie i zadaje kolejne: czemu aż trzy?
Teraz do rozmowy dołączyła się Kirike.
– O moim ci już powiedziałam. A te dwa – powiedziała, pokazując na malutkie Horczaki – one są tu od tygodnia. O ile dobrze pamiętam.
– Nie mylisz się – odparł Glazar – Niecałe piętnaście dni temu się wykluły. Pobędą tu jeszcze z tydzień i będą mogły zacząć szkolenie.
Dopiero po tych słowach Lora dostrzegła, że dwa mniejsze zwierzątka nie mają jeszcze sierści, a ich kolce są maciupeńkie.
– Chyba zaczynam się przyzwyczajać – pomyślała Lora.   
Ziemianka przez pewien czas przypatrywała się Kirice i Horczakowi. Doszła do wniosku, że niepotrzebnie się bała tych zadziwiających zwierząt.
– Jak on się nazywa?
– Neat. To po hilmańsku znaczy noc. – odparła w odpowiedzi.
Zdziwiona Lora popatrzyła na pierścień znajdujący się na jej ręce. O ile się nie myliła to usłyszała „Neat”, a nie „noc”.
Kirike zauważyła zmieszanie koleżanki i przystąpiła do tłumaczenia.
– Pierścień tego nie przetłumaczył, gdyż hilmański nie jest oficjalnie uznany za język. Jest tak jakby odłam katalońskiego.
– Dziewczyny. Nie chcę przeszkadzać, ale zaraz zacznie się kolejny posiłek. – zauważył Glazar.
– Dziękujemy. – odparła Kirike.
– Nie idziesz z nami? – zapytała zmartwiona Lora.
– Dorośli mają posiłki o innych porach.
Stajennemu odpowiedziały uśmiechy obu dziewcząt. Szybko dobiegły do stołówki, zabrały talerze i przystąpiły to jedzenia.
– Gdzie jest Maf i Aoi?
– Nie wiem, ale nigdy ich nie ma na drugim posiłku.
Dziewczyny szybko skończy, gdyż nie były głodne po ostatnim jedzeniu. Odłożyły talerze i udały się do swoich pokoi. Lora dowiedziała się, że Kirike jest współlokatorką Maufy. Następnie koleżanki rozdzieliły się i każda poleciała do swoich drzwi. Ziemianka otworzyła odrzwia i weszła do swojego pokoju. Dopiero teraz miała okazję przyjrzeć się mu w całej okazałości. Składał się on z sypialni oraz łazienki. Na początek Lora przeszła się do toalety, żeby przemyć twarz. Zobaczyła tam ubikację i szeroką umywalkę z dwoma kranami. Nad nią znajdowało się lustro o takiej samej szerokości, co mebel. Następnie oczy Ziemianki utkwiły w wannie połączonej z prysznicem. Wszystko zostało dokładnie wykafelkowane i lśniło w kolorach zieleni. Potem Lora przeszła do sypialni. Znajdowały się w niej dwa szerokie i jak już zdążyła zauważyć wygodne łóżka. Koło każdego z nich postawiono małe szafki z lampami, a naprzeciwko wejścia do łazienki umieszczono dwa biurka z krzesłami. Pośrodku pokoju leżał kremowy dywan, na którym znajdował się stolik z fotelami. Jeden był w kolorze fioletu, a drugi błękitu. Lora usiadła na łóżku i postanowiła poczekać chwilę na Aoi.
Nie musiała długo czekać, gdyż po dziesięciu minutach do pokoju weszła Geriovianka.


--------------------------


Hmm.. Rozdział dodałam dzień wcześniej. :D Mam nadzieję, że się podoba. Zostawiajcie komentarze.! :) I jak już niektórym wiadomo założyłam drugiego bloga: Nightmare ... Prolog już się pojawił. Jutro mam zamiar dodać I rozdział. Zapraszam do odwiedzin. ;)