– Co się dzieje? –
pomyślała Lora.
Po chwili poczuła, że ktoś nią potrząsa.
– Wstawaj! Nie ma czasu. – usłyszała.
Otworzyła oczy i ujrzała białowłosą piękność próbującą ją obudzić.
– Hm.. Przecież to Aoi.! – przypomniała sobie
wstając z łóżka.
Szybkim krokiem przeszła do łazienki i przemyła twarz.
– Dziewczyno.! Pospiesz się. Nie mamy dużo czasu, zaraz
zacznie się śniadanie, a jak nie zdążymy to nas nie wpuszczą. – wciąż pospieszała
Lorę.
Dziewczyna szybko zarzuciła na siebie białą koszulkę którą
chwile temu rzuciła jej Aoi oraz jeansy, w których chodziła wczoraj. Miały one
kilka plam, ale na szczęście nie było ich prawie widać.
Obie dziewczyny szybko wybiegły z pokoju i rzuciły się na
schody.
Po chwili do uszu Lory doszły dźwięki rozmów i obijanych o
siebie talerzy.
Dotarły do stołówki.
– No no.. Panny spóźnialskie. To dopiero początek roku, więc
wam wybaczę. Zmykajcie szybko i idźcie po talerze. – powiedziała nieznajoma kobieta
w średnim wieku.
– To Pani Merely, pilnuje porządku na stołówce i jest
odpowiedzialna za karanie spóźnialskich. Tym razem nam się upiekło.. He he. –
powiedziała szeptem Aoi.
Nastolatki zabrały swoje talerze z porcjami jedzenia i
zaczęły rozglądać się, żeby znaleźć miejsce.
– Aoi. Choć tutaj. – usłyszały po chwili wołanie.
Były to dwie przyjaciółki Geriovianki. Aoi bez wahania
pociągnęła za sobą Lorę i obie ruszyły w kierunku nawołujących.
– To są moje przyjaciółki. – powiedziała białowłosa
pokazując na piegowatą blondynkę oraz brunetkę. – To jest Kirike, a to Maufy.
– Ty to pewnie musisz być ta nowa Ziemianka. Hm… –
powiedziała Kirike drapiąc swoje piegi na czole.
– Wybacz jej. Dla odróżnienia, ten żółtowłosy osobnik obok
mnie to Kira, a ja jestem Maufy, ale mów mi Maf. Nie przepadam za swoim
imieniem, dlatego nazywaj mnie jak każdy tutaj.
– No.. ja rzeczywiście jestem tą Ziemianką, Lora. –
przedstawiła się i usiadła przy stoliku razem z Aoi.
Posiłek składał się z kilku bułek, jajka, sałatki oraz napoju
o smaku śliwkowym.
Dziewczyny przez pewien czas wcinały jedzenie w całkowitej
ciszy, którą przerwało pytanie Kiry:
– Jedno nie daje mi spokoju. Lora, jak ty się tu dostałaś?
Wśród nas nie ma wielu Ziemian. Z innych Królestw możemy się tu dostać dzięki
horczakom, ale na Ziemi ich nie ma. No to jak się tu dostałaś?
– No ja.. – zaczęła opowiadać, próbując sklecić pełne i
sensowne zdanie – No.. ten.. Przyleciałam na horczaku z jakimś chłopakiem.
– Hm.. robi się interesująco. – powiedziała Aoi, po czym
dodała z nutką romantyzmu – A jak ma na imię ów chłopak?
– Nie jestem pewna, czy nie przekręcę jego imienia, ale
chyba brzmiało ono Greal.
Po wypowiedzeniu tych słów zobaczyła wykrzywione w dziwny
sposób twarze koleżanek.
– Skąd taka reakcja?
– zapytała lekko zmieszana.
– Greal? Greal?! No ja nie wierze. Dziewczyno, dobrze ci
radze. Nie rozpowiadaj tego. Już i tak masz dużego pecha, że jesteś z Ziemi.
Tutaj niektóre osoby, które uważają się za „lepsze” nazywają takich jak ty
skażonych. Aoi jest Geriovianką, więc nie ma takich problemów. My także,
jesteśmy Hilmankami. – powiedziała Maf.
Chwilę po jej wypowiedzi zadzwonił dzwonek. Wszystkie
uczennice zaczęły sprzątać po sobie i wychodzić na dwór.
Lora wstała i zabrała swój talerz, gdy dostrzegła przez
szybę, że w pokoju obok płeć męska również zbiera się do wyjścia. Szybko
pognała do stolika, gdzie wszystkie uczennice zostawiały talerze i odłożyła tam
swój.
Ruszyła w kierunku wyjścia. Wyszła na zewnątrz mrużąc oczy
przez słońce. Gdy jej wzrok przyzwyczaił się do promieni słonecznych, ujrzała grupki
nastolatków rozmawiających między sobą, a ona stała sama jak palec. Po chwili
poczuła lekki ból w barku.
– Uuu.. mogłabyś uważać. – odezwał się do niej arogancki
głos.
Lora podniosła głowę, aby móc zobaczyć kto do niej mówi. Jej
oczom ukazała się blada dziewczyna otoczona koleżankami.
– Ile razy mam
powtarzać, że mnie się tak nie traktuje? – powiedziała „poszkodowana” z ironią.
– Oj.. Bellaris. Daruj jej. Nowa jest. – odezwała się Aoi w
próbie ratowania Lory.
– Nowa? Czyżby to ta Ziemianka? – nie uzyskując odpowiedzi
mówiła dalej – Jeśli tak, to niech ta nowa wie, żeby trzymać się z dala ode
mnie. Nie cierpię towarzystwa skażonych.
Wypowiedziała te słowa i obróciwszy się na pięcie, wmieszała
się w tłum.
– Choć ze mną Lora. Jak widzę sama nie jesteś bezpieczna. –
powiedziała Aoi ciągnąc Ziemiankę za ramię.
Przeszły razem do Maf i Kiri.
– Nie martw się. Ona tak zawsze. Nawet idzie się
przyzwyczaić. – pocieszały Lorę koleżanki.
– Tak w ogóle to po co tutaj wyszliśmy? – zapytała
rudowłosa.
– Tutaj odbędzie się przydzielenie do klas, w końcu mamy
dopiero początek nowego roku. Mistrz Kei odczyta składy wszystkich klas. –
zdążyła wyszeptać odpowiedź Aoi.
Mistrz stanął na kamieniu, przypominającym scenę do
przemówień.
– Cisza.! – ktoś krzyknął.
Tłum momentalnie ucichł, dając szansę Mistrzowi na
rozpoczęcie mowy.
Chwila ciszy i w końcu dało usłyszeć się ponury głos.
– Klasy zostały podzielone ze względu na wasze
zaawansowanie, jak co roku z resztą. Wszyscy uczniowie dostaną szatę w
odpowiednim kolorze. Wasze mundurki szkolne powinny być w paczkach w waszych
pokojach. Lista klas zostanie opublikowana po obiedzie. Teraz, rozejść się.
Po ty słowach młodzież na nowo zaczęła rozmawiać między
sobą.
Aoi zaproponowała Lorze oprowadzenie po Królestwie.
Ziemianka oczywiście przystała na tą propozycję i obie ruszyły w kierunku Rynku
Głównego.
– Mamy czas do następnego posiłku, który będzie za jakieś 3
godziny. – powiedziała Aoi.
– Trzy godziny? – zdziwiła się Lora – Jak często wy tutaj
jecie?
– To się tak może wydawać, ale to naprawdę dobry pomysł,
zwłaszcza, odkąd nasze szkolenia są bardzo wyczerpujące. Oo.. ta fontanna.
Zapoznałabym was, ale słyszałam, że się już poznałyście. – wydukała z siebie
Geriovianka, powstrzymując się od niepohamowanego wybuchu śmiechu.
Dokładnie w tym momencie Lorze przypomniało się, iż to
właśnie przy tym wodotrysku zemdlała pierwszego dnia jej przybycia.
Kirike i Maufy po chwili przeszły do grupy innych koleżanek,
zostawiając Lorę i Aoi same.
– Dlaczego tak zareagowałyście kiedy wam powiedziałam o tym
chłopaku? Jest aż taki zły? – zapytała w końcu Lora. To pytanie dręczyło ją
przez cały czas. Gdy pierwszy raz spotkała Greal’a myślała, że jest on jakimś
chuliganem, ale biorąc pod uwagę fakt, iż po jej omdleniu zaniósł ją do kliniki,
zmieniła zdanie.
– Nie o to chodzi. Mnóstwo dziewczyn się w nim podkochuje.
Jest świetny z wszystkiego. Nieraz wyrusza sam na jakieś tajne misje, jako
jedyny z uczniów. Nauczyciele nie chcą puszczać na takie wyprawy niewyszkolonych
osób, ale Greal jest wyjątkiem. Mimo, że ignoruje generalnie wszystkie
dziewczyny, to ma swój tzw. fanklub. Jeśli któraś jego członkini dowie się, że
przyleciałaś tutaj akurat z nim, nie będziesz miała spokoju. Będą cie dręczyć
wszystkimi możliwymi bzdurami.
Aoi dalej opowiadała Lorze o Greal’u podczas oprowadzania.
Dziewczyny odwiedziły wszystkie możliwe miejsca w Królestwie. Minęły stajnie,
Rynek Główny, pokoje sypialne, klinikę oraz Akademik, w którym odbywać się będą
lekcje. Przeszły się też na spacer po lesie i polach. Zatrzymały się chwilowo
przed wielkim Dębem. Miał on może ze pięćdziesiąt lat.
– Co wy tu robicie? Zaraz zacznie się posiłek. – odezwał się
jakiś głos.
Dziewczyny automatycznie odwróciły się żeby zobaczyć kto do
nich mówi.
Ku ich zaskoczeniu na gałęzi drzewa siedział oparty o pień
Greal.
– Co on tutaj robi?
– pomyślały razem Aoi i Lora.
******************
A teraz jeszcze opisy:
Kirike Softis – Hilmanka rok starsza od Lory. Jest osóbką
trochę większej postury. Posiada piegowatą twarz i blond włosy do ramion.
Przyjaźni się z Aoi od dwóch lat. Zazwyczaj jest dość cicha i nieśmiała, ale
kiedy widzi, że ważne dla niej osoby mają problemy potrafi wziąć się w garść.
Potajemnie podkochuje się w Greal’u, gdyż kiedyś gdy była mała uratował jej
życie.
Maufy Tuvig – Również Hilmanka, w wieku głównej bohaterki
[Lory]. Brunetka o wiecznie pustym żołądku. Na pozór nieszkodliwa dziewczyna. Jest
gotowa oddać życie za to co kocha. Nie przepada za swoim imieniem, dlatego wymyśliła
sobie ksywkę – Maf.
Bellaris de La Croix – Córka rodziny królewskiej Griess Redo.
Nie posiada żadnych wyjątkowych zdolności. Dostała się do Zakonu Sępów dzięki wpływom
jej pochodzenia. Jest jedną z wielbicielek Greal’a. Wszędzie chodzą za nią koleżanki.
Z charakteru jest wredna oraz zarozumiała. Dziewczyna o niemal białej skórze i zawsze
złym humorze, chyba, że chodzi o Greal’a. Pokazuje mu tylko swoją najlepszą stronę.
Brzydzi się Ziemianami i nazywa ich skażonymi.
Seragos Lodd – (z rozdziału IV – ostatnio zapomniałam o nim)
Jest Geriovianinem w wieku Greal’a. Zachowuję się arogancko i zuchwale. Uważa samego
siebie za cudownego, wspaniałego i najlepszego. W Zakonie Sępów wyróżnia się kolorem
oczu. Jako jedyny w całym Auraelu posiada fioletowe tęczówki. Nie można go również pomylić z nikim innym, gdyż
tylko on zrobił sobie białe oraz brązowe pasemka na jego blond włosach. Krążą plotki,
iż łączy go coś z Aoi.
***********************
Hm... trochę się rozpisałam. Mam nadzieję, że się podoba.
Postanowiłam, że nie będę robiła czegoś takiego jak dedykacje, ponieważ nie piszę rozdziału dla konkretnej osoby, ale dla Was wszystkich.
Piszcie Wasze opinie.
Czy wszystko z opisów jest zrozumiałe?
Jakby ktoś chciał, żebym zrobiła opis jeszcze czegoś bądź też kogoś, to niech da mi znać w komentarzu. W następnym rozdziale postaram się ten opis umieścić.
Kolejna nowinka. Na samej górze bloga umieściłam informacje na temat dat umieszczania kolejnych rozdziałów oraz ich treści. Proszę o przeczytanie.
Pozdrawiam.
Hm, ciekawy blog :]Na razie nie mam czasu przeczytać opowiadania T_T ale na pewno to nadrobię :D obiecuję ^^ a co do opisu twojej osoby, to jestem taka sama. Czytając to, miałam wrażenie jakby to było o mnie :o A przy okazji chciałam cię zaprosić na mojego bloga :p
OdpowiedzUsuńhttp://gdy-zapada-mrok.blogspot.com/
Spóźnienie się na śniadanie to coś całkiem w moim stylu XD! Zaczyna robić się ciekawie, szczególnie wszystkie akcje z Grael'em ;)
OdpowiedzUsuńU mnie również NN :)
hym ten Grael to ma szczęście :)) Czyżby szykował się jakiś romantyczny wątek? Dobry pomysł z tymi opisami poniżej. Czekam do następnej. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńYay! Przeczytałam już wszystko :D Boże! Jesteś genialna normalnie! Nawet ja bym na niektóre rzeczy nie wpadła! Jestem pod wrażeniem, naprawdę. A najciekawsze jest to, że ja tez mam zamiar pisać o zakonie xD Może jesteś moją bliźniaczką, czy co? :D Tylko proszę, nie pisz, że urodziłaś się 16 września :DD Dodaję cię do moich linków ;p
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i informuję o I rozdziale na moim blogu ^^ [gdy-zapada-mrok.blogspot.com]
Przeczytałam wszystkie rozdziały, masz talent. Zapraszam do mnie http://jednakistnieje.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHeja, hej! Zapraszam na II Rozdział :D [gdy-zapada-mrok.blogspot.com]
OdpowiedzUsuńOdpowiadam na pytanie: A na ile wyglądam? :D
OdpowiedzUsuń