Informuję, że gdy w rozdziale pojawi się jakaś nowa postać, zwierzę lub też miejsce, to pod rozdziałem pojawi się jego opis.
Proszę o zostawianie komentarzy oraz opinii na temat opowiadania i bloga. :)
Proszę również, aby osoby chętne do uzyskiwania informacji o nowych rozdziałach napisały to w komentarzu. ;P
Zostawiajcie linki do Waszych stron w komentarzach. Chętnie wejdę i przeczytam Waszą twórczość. ;P
Założyłam również nowego bloga: Nightmare
Zapraszam do odwiedzin. ;)

piątek, listopada 11

Rozdział III


Osobnik ten pomógł jej wstać, po czym spojrzał pogardliwie na młodzieńca z którym tu przybyła.
– Witaj, jestem Marflac. Teraz choć za mną – powiedział krótko – ty też – dodał kierując swój wzrok na chłopaka.
Oddalili się znacznie od tłumu.
– Przed chwilą znajdowaliśmy się na Rynku Głównym – zaczął tłumaczenie rosły mężczyzna – Całe Królestwo zwie się Aurael. Reszty dowiesz się na lekcjach. Jeżeli masz jakieś pytania, kieruj je do Greal’a. – wskazał ręką stojącego obok młodego mężczyznę.
Dopiero teraz Lora spostrzegła, że chłopak jest mniej więcej w jej wieku. Zauważyła również drobne podobieństwo Marflac’a do osoby, która powstrzymała Greal’a od zadania ciosu.
– Greal, zajmiesz się dziewczyną podczas, gdy ja pójdę i rozmówię się z Mistrzem.
– Pff... – parsknął chłopak.
– Mógłbyś się zachowywać jak należy, mam nadzieję że zrozumiałeś chłopcze – rzekł spokojnym tonem Marflac. Młodzieniec odpowiedział chłodnym spojrzeniem. Zadowolony z rozmowy rosły mężczyzna pożegnał się i zwrócił w kierunku Rynku Głównego.
– Jak masz pytania, pytaj – powiedział od niechcenia Greal.
Dziewczyna przez chwilę się wahała, aż w końcu przemówiła.
– Co to za miejsce? Po co ja wam jestem potrzebna? Kim jesteście? Co to za stworzenia? – Lora coraz śmielej zadawała pytania.
– Senil! – oburzył się chłopak. Do dziewczyny dotarło, że to jest to samo słowo, które kilka chwil temu wypowiedział Marflac.
– Co to oznacza? – zapytała trochę spokojniej.
– Dość.. – odparł leniwie.
– Mógłbyś odpowiedzieć na moje wcześniejsze pytania?.. Proszę… – rzekła, chcąc sprawdzić, czy osiągnie więcej poprzez przyjazne podejście. Greal westchnął i pokiwał potakująco głową.
– Jak już Marflac powiedział, znajdujemy się w Aurael. Jesteśmy Zakonem Sępów. A te tutaj stworzenia to horczaki.
– Zawsze myślałam, że sępy to klan, który pomaga naszemu królowi zdobywać pieniądze od podatników – ciągnęła rozmowę Lora.
– Skąd taki głupi pomysł? – zapytał z lekkim poirytowaniem.
– Napadacie na miasta, w których ludzie nie zdołali uzbierać wystarczającej ilości pieniędzy, żeby zaspokoić potrzeby naszego władcy, po czym bezlitośnie ich zabijacie – rzekła, nie zważając na słowa.
– Jakaś ty naiwna.. – odpowiedział jej lekceważąco.
Po krótkim momencie chłopak zdjął złoty pierścień z prawej ręki i podał go Lorze. Dziewczyna przyjrzała się sygnetowi. Posiadał on dwa błyszczące kamienie. Jeden z nich był koloru écru, a drugi za to mienił się w barwie tango. Umieszczone koło siebie, tworzyły spójną całość błyszcząc w oczach młodej kobiety. Dziewczyna z uśmiechem założyła pierścień na swoją rękę.
Zapadła chwila niezręcznego milczenia, a przerwał ją chrypliwy głos, za którym najprawdopodobniej Greal nie przepadał, gdyż wcześniej zwisające luźno dłonie, ułożył w pięści. 
 
********* 

 Mam nadzieję, że się podoba. Jak na razie będę dodawać systematycznie, gdyż już tego trochę mam.  
Pozdrawiam was wszystkich. :) Zostawiajcie swoje opinie i sugestie.

2 komentarze:

  1. Tego już nie pamiętam;P Co oznacza, że pozmieniałaś! Ijee.. Teraz nie wiem czego się spodziewać.
    Dobra robota skarbek!
    Czekam na kolejny rozdział.
    I nawet wiem kto przyszedł. Teraz się będę tym podniecać;P
    Jest super;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co tak krótko? :)) Świetne jest,robi się coraz bardziej ciekawie :) Już nie mogę się doczekać nowej notki :)
    Pozdrawiam! Kayla

    OdpowiedzUsuń